Do przeczytania

Uwielbiam chomikować linki do ciekawych tekstów i – jeszcze bardziej – uwielbiam siadać raz na jakiś czas i robić sobie maraton czytania ciekawych artykułów. ALE nie byłoby tego tekstu gdyby nie pewne ale.

Jak przeglądam internet na telefonie to najłatwiej mi wrzucić link do notion, jak siedzę przy lapku i chcę coś zanotować to wrzucę do zakładek w przeglądarce. Jak ktoś mi wrzuca link przez jakiś komunikator to wysyłam go sobie na swojego messengera (kanał tylko ze mną), jak… no w skrócie część linków ląduje jeszcze w getPocket, część jeszcze pewnie gdzieś indziej i kończy się tak, że o niektórych linkach zapominam, pomijam albo zwyczajnie z wygody nie wracam do nich.

Przejdźmy przez te miejsca po kolei:

Notion

Super narzędzie do notatek, super do robienia ToDo list, super do planowania na krótką jak i długą metę. TRAGICZNE do trzymania listy rzeczy do przeczytania. Mam tam ponad półtorej setki artykułów i linków odłożonych… ale nie wracam do nich bo niewygodnie mi z tej aplikacji wyjść do innego linku. Zwyczajnie nie lubię klikać kilka razy gdy powinno to być jednym klikiem. Nope

Messenger

Super narzędzie do komunikacji z każdym, bo każdy ma FB przecież. Tragiczne zaś do trzymania linków wysłanych samemu sobie bo nie wiem co było już przeczytane, a co nie. Poza tym zawsze przechodzenie przez FB na komputerze jest irytujące jak aplikacja stwierdza że jeszcze dopyta czy aby jestem pewny że chcę opuścić FB i ich wspaniały ekosystem.

Zakładki

Super, ale nie wiem co już przeczytałem, czego nie, poza tym strony mają tragiczne rzeczy w atrybucie TITLE przez co opisy artykułów są do dupy.

GetPocket

Kiedyś mój ulubiony, ale potem popsuła się synchronizacja GetPocket → Kindle i mniej lubiłem. Potem udało mi się to naprawić ale przestałem mieć artykuły wygodne do czytania na czytniku i zwyczajnie czytanie GP na komputerze było mniej wygodne.

Gitea

Plik favsMd trzymany w gicie, fajnie się automagicznie renderujący na gitea (działałby tak samo github czy cokolwiek podobnego), upierdliwy w utrzymaniu bo trzeba ręcznie dorzucać do pliku, commitować, potem commitować przeczytanie… owszem można to zautomatyzować w jakimś stopniu, ale nadal trzeba ręcznie zrobić coś w stylu CLI: linkadd htt…link dla dodania do pliku, commita, pusha i jakoś też dla oznaczenia konkretnego linku jako przeczytany… upierdliwe.

Keep, OneNote, EverNote…

Keep – fajny ale bardzo niewygodny na PC; OneNote odwrotnie – bardzo lubię na kompie, ale nie na telefonie. No i do trzymania bazy linków kiepski. Evernote – koncept tej aplikacji na telefonie i na PC mnie nie urzekł. Irytująca tak na telefonie jak i przez www i w aplikacji. Zawsze coś działa inaczej niż w pozostałych. Nope.

Custom?

Nie wiem jeszcze jak to sobie najlepiej ogarnąć, ale jakiś bot stojący na messengerze, signalu, telegramie czy teamsach. Whatever. Bierze linki które dostaje, dodaje na końcu listy w md/html whatever i generuje mi www. Link, tytuł, data dodania, przycisk “Przeczytałem” i już. Klikam przycisk i mam link przekreślony jako przeczytany i tyle. W sumie może to plan na kolejny artykuł jakbym to zrobił?