Czyli po angielsku DuckOff. I to nie jest do Ciebie czytelniku. To jest do mojej głowy. Chciałem napisać kilka rzeczy na bloga ALE postanowiłem oczyścić głowę. Dałem sobie spokój z wpisem o ustawie Przepisy o Ruchu Drogowym który urósł do 28 tysięcy znaków. Wyrzuciłem Evernote`a, Notion, OneNote z prywatnych urządzeń. Czas dać głowie odpocząć.
Kartka – jedna na lodówce z „ToDo” w domu. Druga przy komputerze z „IT” rzeczami do zrobienia do odhaczania. Do tego w pracy jest jakaś zJira do tasków, ale o pracy nie dzisiaj.
Człowiek nakręca się regularnie na „nauczę się”, „ogarnę”, „sprawdzę”… zwłaszcza jak siedzi w tak szybko zmieniającym się środowisku jak to w IT. Ciągle gdzieś słyszę o nowych wersjach .Neta, o nowych ficzerach na Azure, o nowych… bo ja wiem, frameworkach JS (3 na godzinę), etc. I chciałoby się wszystko to sprawdzić, nauczyć… przetestować etc. Do tego jeszcze może jakiś film? mecz? książkę? cokolwiek…
A doba NADAL ma tylko 24 godziny. Dlatego wszystkie te irytujące miejsca gdzie miałem wszelkie fancy „todo”, zbiory ciekawych artykułów, pomysłów na projekty… poszły się walić. A ja sobie spokojnie obejrzę mecz. Albo cokolwiek innego, byle oczyścić trochę głowę i liczę że za miesiąc czy dwa wrócę do gonienia króliczka ale póki co Duck Off i czas pooddychać i pomyśleć któregoś wieczora przy patrzeniu w niebo… co dalej 🙂