Człowiek ogląda yt, kanały ludzi technicznych – czy to techYoutuberów, czy inżynierów, programistów, devopsów i wszędzie przewija się temat “homeLab”, co powinien zawierać, jak z niego korzystać, jak konfigurują je… dużo ciekawych tematów i wątków. Ale co jeśli usiąść z najbardziej zaawansowaną aplikacją w historii świata (MSExcel) i to sobie policzyć?
Mikro skala
Tak “na krótko” – taki podstawowy homeLab to można uznać że jakaś malina pilnująca nam podstawowego “connectivity” czyli grafana z jakąś bazą danych, prometeusem, czymś co robi “ping” i speedtest do świata raz na jakiś czas by sprawdzić czy wszystko “w domu” działa poprawnie, do tego możnaby wyciągnąć statystyki z routera ile urządzeń, jaka siła sygnału. Może pingowanie czy nasze własne strony stojące gdzieś na hostingach działają… Czyli mamy koszt maliny + ~2A * 5V * 24/7
Jestem programistą więc przydałoby się poza tym mieć opcję CICD, czyli jakaś infrastruktura na której moje domowe projekty byłyby budowane, deployowane i hostowane bez wielkiego narzutu pracy. W końcu najlepsza część kodowania to kodowanie i używanie własnego kodu, a nie pilnowanie go… czyli znowu albo jakaś malina albo malutki serwer na x86 (bo nie wszystko się z ARM lubi) do tego dyski, wentylator, szumy… czyli poza kosztami urządzenia(urządzeń?) i prądu mamy dyskomfort pod tytułem szum dysków i wentylatorów.
A może jakiś storage w końcu o ile projekty nie rosną jakoś super, to backup podstawowego komputera, trzymanie milionów zdjęć kotów/bąbelków, filmików z wakacji czy naszej biblioteki BluRay/DVD byłoby wygodniejsze w formie cyfrowej do której tv czy komputer może się podpiąć w locie i nie trzeba szukać płyty i odtwarzacza… Jakiś NAS gotowy… albo skoro to LAB to homemade na starym PCcie czy jakimś SBC…
Skala robi się taka, że powoli zaczynamy się rozglądać za szafą
Tylko po co? Tak poważnie. O ile serwer backupów i jakiś filmów etc to rozumiem że warto sprawić sobie “zabawkę” od jakiegoś synology czy kogoś podobnego, wsadzić kilka wytrzymałych HDD, zrzucić filmy, muzykę z płyt by były łatwo dostępne w domowej sieci o tyle reszta…
GitHub Actions, Azure DevOps, GitLab… większość serwisów “dla programistów” ma wygodne i darmowe środowiska CICD do wykorzystania w określonym zakresie, najczęściej kilkaset buildMinut miesięcznie.
Hostowanie ich można wynieść na jakiegoś pojedynczego opłacanego VPSa i mieć w domu cicho, usługi będą śmigać na dużo szybszym łączu, a jak dobrze skonfigurować naszego domowego NASa to nawet zrobi nam backup tego VPSa.
Do tego mamy darmowe usługi na Azure, AWS, w Alibabie… z których można łatwo zrobić monitoring innych usług i powiadamianie o problemach.
Wszystko zaś bez zagracania domu dodatkowym sprzętem poza niezbędne minimum.